Na piwie, jak to na piwie. Co zaskakujące, było piwo. Ponadto ja i koleżanka z mieszkania, OIa, zamówiłyśmy sobie po kieliszku palinki. Smakiem i mocą przypomina to coś w rodzaju domowych samogonów. Mocne, ale dobre. Myślę, że warto było spróbować, bo nigdy wcześniej nie miałam okazji pić czegoś takiego.
Ponadto miło było spotkać niektóre osoby, z którymi po orienation weeku nie mam za bardzo styczności. Właściwie teraz będziemy miały do czynienia głównie z polskim i czeskim piekiełkiem. Zwłaszcza, że większość grupy geografów to Czesi. Jest też troje Niemiaszków, więc nie zginiemy.;D
*Stalker - tajemniczy okularnik w czerwonej bluzie, który zagaduje obcych ludzi mówiących między sobą w ojczystych językach, żeby zaszpanować, że dany język kojarzy. A nauczył się go... z książki. ;D;D
Wczoraj, jak szłyśmy odebrać jakąś kartę wstępu do biblioteki, natknęłyśmy się z Agnieszką na naszego koordynatora. Jakoś nie bardzo miałyśmy ochotę na meeting, wręcz miałam nadzieję, że nas nie skojarzy, a tu lipa.;P Chyba jednak on się nieco bardziej ucieszył na spotkanie, ale i nam udało się wykrzesać nieco radości.:D Oczywiście, konkretów się nie dowiedziałyśmy, ale wiemy jedno, że dwa przedmioty geologiczne jednak nam otworzą. Oczywiście, same mamy sobie iść załatwiać to do Mobility Centre, ale obiecał, że napisze nam maila z instrukcjami. Wierzyłam mu, ale Aga nie. I miała rację.;/
Napisał nam tylko nazwę kursu i zadowolony. A ile punktów ECTS? Kiedy będą zajęcia? Kto je będzie prowadził? Kody kursów? Nie ogarnął! ;P Inna sprawa, że to właśnie on ma załatwić, a nie studentki. No, to się zdziwi chłopak.:D
Zajęć jako takich dziś jeszcze nie miałam. Jedynie kolejne zajęcia z języka węgierskiego.
Renata vagyok, lengyel vagyok. És te?:D
Ja tam się cieszę, bo i tak jestem do przodu. W wakacje nauczyłam się liczyć od 0 do 10, bo na więcej nie starczyło mi czasu, ani motywacji.:P Na koniec macie fragment przeuroczej kamieniczki (zresztą, mnóstwo tu jest takich!) obok gmachu głównego Szegedi Tudományegyetem (Uniwersytetu w Segedynie) i widok na miasto z mostu Belwarosziego.:P
Dzisiaj przez chwilę wbiłam na cmentarz, chyba na dniach zrobię o tym jakąś większą relację.;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz