Translate

czwartek, 22 sierpnia 2013

Co jeszcze mną pokierowało?

Cóż jeszcze rzuciło mnie na Węgry? Hm, na pewno to, że nie ma tam waluty €. Za to mają sympatyczną walutę, forinta (HUF): 

100 HUF jest, w przybliżeniu, warte 1,4 PLN. Na razie weszłam w posiadanie tylko jednego egzemplarza tej waluty, reprezentowanej przez Franciszka II Rakoczego (nominał 500), który ofiarował mi kolega Szymon. Dzięki! :D

Nie bez znaczenia jest też to, że chciałabym "od kuchni" zobaczyć, co dzieje się w kraju, który niemal wykończyli ci z Węgierskiej Partii Socjalistycznej (węg. Magyar Szocialista Párt, nawiasem dodam, że partia ta została uznana za organizację przestępczą od 1. stycznia 2012 r.) i co porabia przewodniczący Fideszu, czyli premier Węgier, Viktor Orbán.

"Itt Az Idő!" - "Nadszedł czas!" skojarzyło mi się z pismem "Najwyższy czas!".:D (fot.: http://meszarosmartonblogja.hu)

Czytam sobie różne portale i publikacje, odrobinę interesuję się polityką, tak więc chcę zobaczyć, jak tam się żyje. Oczywiście, polityce Orbána, wg mnie, jest jeszcze daleko do ideału (jednak ma w sobie trochę socjaldemokraty), ale na pewno lepsze to niż tuskokracja.

No, może natknę się tam jeszcze na kogoś z Jobbiku. Będzie ciekawie, haha.:D
Ciasteczka z Jobbiku, ktoś tu pewnie będzie zadowolony.;P (fot. http://www.telegraph.co.uk)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz