Translate

środa, 4 czerwca 2014

Nem, nem, soha!

Dziś trochę pozwolę sobie poszperać w (nie tak znowu odległej) historii, która do dziś budzi spore emocje wśród Węgrów i nie tylko.
Dziś, 4. czerwca, obchodzimy 94. rocznicę podpisania traktatu w Trianon, na mocy którego Węgrom po I wojnie światowej amputowano 2/3 terytorium kraju z każdej jego strony. Traktat z Trianon upodlił naród węgierski, ale nie zdołał rzucić go na kolana. Gdy dziewięćdziesiąt cztery lata temu o godzinie 17. dotarła na Węgry wiadomość o rozbiorach tego państwa, uderzono w dzwony w całym kraju.

Węgry należącą do grupy narodów, które przegrały I wojnę światową, a nie odpowiadają za jej rozpoczęcie i nie powinny ponosić odpowiedzialności za jej przebieg, gdyż nie prowadziły samodzielnej polityki zagranicznej.

Tymczasem traktat ten zmniejszył o 2/3 terytorium tego kraju z 325 do 93 tys. km kw., pozostawiając w jego granicach ok. 8 mln Węgrów (a zabrano ponad połowę ludności, z 21 milionów pozostało tylko 8 mln!). Poza granicami Węgier znalazło się 5 milionów ludności węgierskiej (pozostała cześć utraconej ludności nie była rdzennego pochodzenia Madziarami), a konsekwencje tych ustaleń z niewielkimi zmianami pozostają w mocy do dnia dzisiejszego. Poza granicami nowego państwa pozostało tych ponad 5 milionów ich rodaków, którzy wbrew swojej woli zostali obywatelami Rumunii, Słowacji, Jugosławii i Austrii. Na plebiscyt zgodzono się jedynie w prowincji Burgenland i dzięki temu w ostatniej chwili do Węgier przyłączono dawną stolicę tego państwa – Sopron. Trzeba pamiętać, że na tych terenach Węgrzy wymusili plebiscyt zbrojnym powstaniem ludności, która nie chciała dopuścić do oddania regionu w ręce austriackie. Warto w tym miejscu zauważyć, że terytorium (m.i. Transylwania, rejon Karpat) przekazane Rumunii było większe od tego, które pozostawiono Węgrom. W tym regionie, jak również w całej południowej Słowacji, są ogromne obszary, gdzie Węgrzy do dziś stanowią większość mieszkańców.
Granica, która utrudniła kontakty, w tym handlowe, między Węgrami.
Zmiana granic państwa węgierskiego to nie jedyne postanowienia traktatu, podpisanego w pałacu Grand Trianon w Wersalu. Węgrzy mieli zapłacić olbrzymie reparacje wojenne, zabroniono im utrzymywać armię powyżej 35 tys. żołnierzy, nie mogli posiadać lotnictwa i marynarki wojennej – zresztą stracili dostęp do morza. Przemysł wojskowy miał być częściowo zlikwidowany, pozostawiono im prawo budowy kolei wyłącznie jednotorowych (co w wielu miejscach jest rozwiązaniem problematycznym dla ruchu kolejowego).

4 czerwca 1920 r. w całym kraju bito w dzwony. W kolejnych dniach odprawiano żałobne nabożeństwa w intencji ojczyzny, gazety ukazywały się w czarnych obwódkach, a szkoły, urzędy i sklepy zamknięto. Na znak żałoby narodowej flagi państwowe opuszczono w całym kraju do połowy masztów i tak pozostały przez 18 lat, czyli aż do 1938 r! Węgrzy nigdy nie pogodzili się z faktem rozbiorów ich państwa. Od października 1920 r. we wszystkich szkołach uczniowie odmawiali modlitwę narodową: „Wierzę w Boga, wierzę w Ojczyznę, wierzę w Sprawiedliwość, wierzę w Zmartwychwstanie Dawnych Węgier”.
Krzyż w Kőszeg, gdzie jest jeden wielu monumentów upamiętniających wydarzenia z 4.06.1920 r.

W latach 1938–1941 dzięki mądrej polityce regenta Miklósa Horthy’ego i sprzyjającym okolicznościom międzynarodowym słowa modlitwy o zmartwychwstaniu dawnych Węgier spełniły się. Węgrom udało się bez walki zrewidować część postanowień traktatu z Trianon. Po pierwszym arbitrażu wiedeńskim w listopadzie 1938 r. Węgry uzyskały kosztem Czechosłowacji dostęp do granic II Rzeczypospolitej, zaś w wyniku drugiego arbitrażu wiedeńskiego w sierpniu 1940 r. Węgrzy odzyskali północny Siedmiogród. Po ataku Niemców na Jugosławię do Królestwa Węgier wróciły ziemie, które w wyniku haniebnego traktatu odpadły na rzecz tego państwa. W sumie do 1941 r., dzięki ówczesnej polityce życzliwej neutralności, terytorium Węgier powiększyło się do 172 tys. km kw., a na łono ojczyzny wróciło prawie 2 mln Węgrów. Te zmiany terytorialne zostały anulowane w 1947 r. przez tzw."pokój paryski".

Pokarano Węgrów w traktacie nakazem ograniczenia fabryk broni. Jednak to dzięki wytężonej produkcji w tych fabrykach w latach 1919-1921 rząd Królestwa Węgier mógł przekazać II Rzeczypospolitej blisko 100 mln pocisków karabinowych, ogromne ilości amunicji artyleryjskiej, sprzętu i materiałów wojennych, które trafiły do polskich żołnierzy walczących z bolszewikami. Odsunięto traktatem Węgry od Polski. Jednak dzięki temu, że od 1938 r. nasze kraje znów ze sobą graniczyły, po wybuchu wojny ponad 100 tys. polskich uchodźców mogło schronić się w Królestwie Węgier. Dzięki życzliwości Węgrów 35 tys. polskich żołnierzy, którzy we wrześniu 1939 r. zostali na Węgrzech internowani, miało możliwość przedostania się do Francji i współtworzenia Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Często można było zobaczyć na Węgrzech takie nalepki na samochodach.
Nawet dziś, spacerując po Budapeszcie, spoglądając na młodych ludzi lub chociaż oglądając ofertę ulicznych kupców i osób handlujących w budkach z pamiątkami, z pewnością zauważymy powszechnie noszone w kurtkach, swetrach i marynarkach oraz wystawione na sprzedaż znaczki, ukazujące terytorium Węgier w dawnych granicach. Wielu Węgrów demonstruje swoją opinię choćby naklejając na samochodach znaczek z literką H - jak Hungary (międzynarodowe oznaczenie pochodzenia auta) umieszczoną na planie dawnego państwa sprzed Trianon i na tle trójkolorowej flagi Madziarów. Każdy sposób jest dobry, by zaprotestować przeciwko niesprawiedliwości dziejowej i okazać swoje niezadowolenie z utraty Siedmiogrodu czy Koszyc.
Macie tu jeszcze dwa utwory Magozott Cseresznye, jeden o Słodkiej Transylwanii, a drugi o Koszycach właśnie (z tłumaczeniem na polski!). Enjoy! :D 

1 komentarz:

  1. Witam Morganite, odezwij się, bo ukradli mi telefon i straciłem KĄtakt;)

    OdpowiedzUsuń